Głównym surowcem, z którego wytwarza się prąd w Polsce, jest węgiel. Stoi to w sprzeczności z ogólnoświatowymi trendami, które dążą do zmniejszania jego udziału na rynku energetycznym. Jak kształtują się prognozy na przyszłość w Polsce? Czy węgiel wciąż będzie filarem polskiego rynku? Sprawdźmy, co prognozuje raport energetyczny do roku 2050.
Wydobycie węgla spadnie
Obecnie węgiel kamienny i brunatny stanowi główny surowiec, który służy do wytwarzania prądu w Polsce i przekłada się na budowanie energetycznego bezpieczeństwa kraju. Sytuacja ta ma jednak ulec zmianie. Prognozy jakie zawiera raport energetyczny, który stanowi owoc spotkań w czasie trwania Forum Energii w kwietniu 2017, wyraźnie wskazują na zmniejszenie się podaży zarówno węgla brunatnego, jak i kamiennego. Wpływ na to ma mieć przede wszystkim trudniejszy dostęp do złóż, zły stan kopalni, a także brak nowych kadr. Pozyskiwanie węgla kamiennego ma zostać wygaszone w roku 2050. Prognozuje się, że działać będą jedynie nowe kopalnie na Śląsku oraz w woj. lubelskim. Podobnie sytuacja kształtuje się w przypadku węgla brunatnego. Tu główną przyczyną zmniejszania podaży mają być wysokie koszty budowy nowych kopalń i wyczerpywanie się złóż. Specjaliści szacują, że wydobycie zacznie gwałtownie spadać już od roku 2030.
Co w zamian?
Pozostawienie polskiego rynku energetycznego w oparciu o scenariusz węglowy zakłada wzmożony import. Wariant optymistyczny, który uwzględnia intensywne inwestowanie w górnictwo, prognozuje konieczność importu 12 Mtoe w 2050 roku. Wariant mniej optymistyczny, który opiera się na jedynie umiarkowanych inwestycjach na terenach woj. lubelskiego, które obecnie posiadają najlepsze warunki wydobywcze, nakazuje przewidywać w roku 2050 konieczność importu aż 23 Mtoe. Alternatywę mogą stanowić odnawialne źródła energii. Intensywne inwestycje pozwolą osiągnąć w roku 2050 wynik 160 TWh energii elektrycznej wyprodukowanej z OZE. Nie pokryje to jednak całego zapotrzebowania. Poziom ten będzie stanowił ok. 73% zapotrzebowania.